Stowarzyszenie-Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari
2016-07-23

Święto "Błękitnej Armii" i uhonorowanie weteranów II wojny światowej

W sobotę 23 lipca 2016 roku przedstawiciele Zarządu Klubu VM: płk Danuta Gałkowa, płk Zygmunt Łabędzki, płk Bolesław Siemiątkowski i płk. Henryk Ratyna wzięli udział w uroczystości patriotycznej poświęconej pamięci „Błękitnej Armii” - zwanej tak od koloru mundurów - dowodzonej przez gen. broni Józefa Hallera. Święto Błękitnej Armii uczczono przy Pomniku Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej (zwanym też Pomnikiem Hallerczyków) na Placu Grunwaldzkim w Warszawie, który upamiętnia udział ok. 20 tys. Polaków mieszkających w Ameryce Północnej w odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Pomnik odsłonięto w sierpniu 1998 roku dzięki staraniom Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. W uroczystości uczestniczyli m. in. przedstawiciele Ambasady USA w Polsce. Wartę honorową przy pomniku pełnili żołnierze Wojska Polskiego i US-Army.

Uroczystość  zaszczyciła swoją obecnością m.in. senator pani Maria Anders. Udział wzięli też parlamentarzyści Ewa Tomaszewska, Andrzej Melak i Jan Dziedziczak oraz przedstawiciele wojska: gen. Adam Joks oraz reprezentujący armię amerykańską gen. Richard Hayes – dowódca Gwardii Narodowej stanu Illinois i attaché ambasady USA w Warszawie płk Raymond Wojcik.

 

W wystąpieniach okolicznościowych przypomniano czyn niepodległościowy i rolę jaką odegrała „Błękitna Armia”. Ksiądz prałat Józef Maj, kapelan środowisk niepodległościowych, odmówił modlitwę za poległych i zmarłych żołnierzy „Błękitnej Armii”. Uczestnicy spotkania, w tym również członkowie Klubu VM, złożyli wieńce i kwiaty przed pomnikiem.

Podczas uroczystości, dowódca Gwardii Narodowej stanu Illinois gen. Richard Hayes, w uznaniu zasług i ofiarności podczas walk w II wojnie światowej, wręczył pani płk. Danucie Gałkowej i panu płk. Zygmuntowi Łabędzkiemu flagi amerykańskie (wcześniej, jako pierwszy spośród członków Zarządu Klubu VM, flagę otrzymał wiceprezes płk Bolesław Siemiątkowski). W Dniu Święta Błękitnej Armii tym wyjątkowym wyróżnieniem uhonorowano również mjr. Wacława Sikorskiego ps. „Bocian” – członka Armii Krajowej i Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, uczestnika Powstania Warszawskiego i więźnia politycznego w czasach PRL.

 

 

4 czerwca 1917 r. prezydent Francji Raymond Poincare podpisał dekret o utworzeniu Armii Polskiej we Francji, którą od października następnego roku dowodził gen. Józef Haller (były dowódca II Brygady Legionów, który przedostał się na Zachód). W 1919 roku Armia Hallera powróciła do Polski, gdzie weszła w struktury Wojska Polskiego. Blisko stutysięczne wojsko generała Hallera stanowiło dla odradzającej się Polski bezcenną wartość.

Święto Wojska Polskiego 15 sierpnia zostało ustanowione w rocznicę zwycięskiej bitwy w 1920 roku, kiedy to polska armia powstrzymała natarcie bolszewików na stolicę i przeprowadziła kontrofensywę, udaremniając tym samym marsz wojsk rosyjskich na Europę. Generał Haller dowodził w Bitwie Warszawskiej frontem północnym. Bitwa Warszawska uznawana jest przez historyków za jedną z najważniejszych w historii świata, która zdecydowała o kształcie Europy. 

Armia Polska we Francji, stworzona z emigrantów mieszkających w Europie i w Ameryce podlegała Komitetowi Narodowemu Polskiemu.

Sprawa przetransportowania żołnierzy do Polski stała się pilna szczególnie po 11 listopada 1918 roku, kiedy odradzająca się Polska tworzyła zręby swojej niepodległości.

Także Józef Piłsudski - już od 16 listopada 1918 r. - monitował francuskiego naczelnego wodza marszałka Ferdynanda Focha w sprawie wysłania błękitnego wojska do kraju, tym bardziej, że armia mogła w zdecydowany sposób przechylić szalę zwycięstwa na polska stronę w trwającej wojnie z Ukraińcami o Lwów i o Galicję Wschodnią.

Przeciwny powrotowi „Błękitnej Armii” do Polski byli alianci, przede wszystkim - premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George, który zablokował jej powrót w początkach 1919 r., kiedy toczyło się powstanie wielkopolskie. Sprzeciwiał się również, aby Polacy wracali do kraju przez Gdańsk, obawiając się, że wojsko gen. Hallera bez trudu opanuje znajdujące się w niemieckich rękach miasto, którego brytyjski premier nie chciał oddać Polsce (w efekcie jego uporu powołano Wolne Miasto Gdańsk).

Dopiero pod koniec marca 1919 r. alianci wydali zgodę na przejazd armii gen. Hallera do kraju, z zakazem udziału w walkach z Ukraińcami.

Gen. Haller tak opisywał powrót do Polski:

"Opuściliśmy Francję, podążając przez całe Niemcy do Ojczyzny, którą opuściliśmy w 1918 r.. 23 kwietnia był również polskim świętem św. Wojciecha. Pierwszy dłuższy postój był w Essen, na odcinku armii gen. Mangina, który z całym swoim sztabem witał mnie na stacji. Z Essen, skąd szła cała potęga uzbrojenia Niemiec, wysłałem depeszę pożegnalną do marszałka Focha. Stąd już szły niemieckie lokomotywy, które obsługiwały nasze polskie transporty z Francji.

Na jednej z późniejszych stacji wręczono mi „Berliner Tageblatt” z moją podobizną i artykułem o transportach, które przewożą wojska polskie do Polski. Widocznie dla uspokojenia opinii niemieckiej podawano w tym artykule, że tych kilka dywizji przejeżdżać będzie przez Niemcy najwyżej przez trzy tygodnie. Transporty jednak wiozące wszystkie oddziały stutysięcznej armii wraz z uposażeniem i uzbrojeniem szły przez Niemcy blisko pięć miesięcy.

Po obrabowaniu jednego z ostatnich wagonów z chleba (jak się później okazało - kilkakrotnie) wysłałem depeszę o tym wypadku do marszałka Focha i zaprotestowałem na jednej ze stacji, gdzie pociąg dłużej się zatrzymał. Przed odjazdem z tej stacji zameldowano mi niemieckiego oficera, który po wpuszczeniu do mojego wagonu przeprosił mnie za niestosowne zachowanie się ludności i zapewnił, że to się nie powtórzy więcej.

I rzeczywiście, już bez żadnych incydentów dojechaliśmy nad ranem do ówczesnej stacji granicznej, nazywanej jeszcze Lissa, tj. do Leszna. Wszędzie widać było ludność polską, która ze wszystkich stron dążyła na spotkanie pociągu. Wojsko polskie było witane okrzykami i łzami.

Następna stacja - Ostrów Wielkopolski. Oficjalne powitanie władz i wojska polskiego. Po raz pierwszy spotkałem się z generałem Dowbór-Muśnickim i z jego adiutantem rtm. Andersem.

Żołnierze polscy z Francji całowali ziemię polską, a po wysłuchaniu uroczystej Mszy świętej wielkanocnej spożywali smaczne święcone".

lilianat

źródło: nowahistoria.interia.pl


GALERIA "Święto "Błękitnej Armii" i flagi amerykańskie dla weteranów II wojny światowej"